Życie to ciągła gonitwa za rzeczami, które pragniemy, pożądamy oraz tymi, które według nas są niezbędne do pełni szczęścia. Często poświęcamy na to większość naszego świadomego życia, czasem tracimy je w całości, gdyż podczas tego pościgu zatracamy nas samych.
Jak często, gdy zdobędziemy upragniony cel, czujemy pustkę? Czemu zamiast czuć to szczęście, które widzieliśmy na horyzoncie podczas gonienia za nim, czujemy pustkę, strach, gorycz?
Dlaczego społeczeństwo uwarunkuje nas do tego? Dlaczego to ziarno jest z nami od dziecka i dlaczego w ich oczach jest to warunkiem dobrego życia pełnego sukcesów?
W tej wiecznej spirali dążeń odkrywamy paradoks ludzkiej natury - im bardziej ścigamy obraz spełnienia, tym głębiej pogrążamy się w otchłani własnej niepełności. Nasze pragnienia stają się więzieniem, w którym każdy osiągnięty szczebel odsłania jedynie kolejne szczeble do zdobycia.
To ziarno, wszczepione w nasze dziecięce serca, to dziedzictwo zbiorowej amnezji - zapomnieliśmy, że jesteśmy już kompletni w swej niepełności, już doskonali w swej niedoskonałości. Kultura konsumpcji przekonuje nas, że szczęście to towar do nabycia, a nie stan do odkrycia w sobie. Każde pokolenie przekazuje następnemu tę chorobę wiecznego "więcej", nie zdając sobie sprawy, że prawdziwe bogactwo leży w zdolności do zatrzymania się, do zobaczenia piękna w tym, co już posiadamy - w oddechu, w biciu serca, w tym TERAZ, które jest jedyną rzeczywistością, jakiej kiedykolwiek doświadczymy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz